czwartek, 30 maja 2013

19. Wysłannik szczęścia.



,,Little darling, it's been a long lonely winter 
Little darling, it feels like years scince it's been here
Here comes the sun, here comes the sun
And I say, it's all right. 
Little darling, the smiles returning to the faces". 

***

   Ginevra, niepozorna rudowłosa postać z wybuchowym, ognistym charakterem, była uczuciowa i często zazdrosna o co według niej nie trudno będąc dziewczyną Harrego Pottera, Chłopca Który Przeżył, bożyszcza miliona czarownic, dżentelmena i kulturalnego, w miarę przystojnego młodego mężczyznę. 
   Dziewczyna podążała właśnie jednym z ciągnących się w nieskończoność korytarzem Hogwartu, gdy nagle straciła grunt pod nogami i zastała ją ciemność. Ktoś zasłonił jej oczy jednocześnie trzymając mocno w pasie i unosząc lekko do góry. Zaczęła krzyczeć i kopać nogami, bała się, śmierciożercy w Hogwarcie co prawda nie byli zjawiskiem nawet prawdopodobnym, jednak jej wyobraźnia nie dawała spokoju nasuwając w ciągu tych kilku sekund gromadzone przez ostatnie miesiące najczarniejsze scenariusze śmierci, porwań i brutalnych przesłuchań o jakich się słyszało. Porywacz jednak ku jej zdziwieniu zaśmiał się melodyjnie obok jej ucha. 
- Cicho, głupia idiotko! Nie wierzgaj tak tymi nogami, będę miał przez ciebie siniaki! - udawane oburzenie w głosie młodego mężczyzny mieszało się z dozą rozbawienia. Ręka z jej oczu została zabrana, jednak owy ktoś nadal trzymał ją w pasie. 
- Zabini! Co ty do cholery wyprawiasz?! - warknęła wściekła, w odpowiedzi otrzymała jednak kolejny ciepły uśmiech i lekki chichot. Patrzył na nią swoimi czekoladowymi oczami, nie zdejmując nadal dłoni z pasa. Odchrząknęła zmieszana sytuacją patrząc znacząco na jego ręce. Podążył za jej wzrokiem i puścił ją odstawiając bezpiecznie na podłogę; miał bordowe pliczki, a ich krwisty odcień był widoczny pomimo jego ciemnej karnacji. 
- Musisz coś zobaczyć, chodź za mną! - powiedział chwytając jej dłoń. Mimowolnie podążała za nim coraz bardziej zastanawiając się nad dziwnym zachowaniem chłopaka. 


***

   Sporej wielkości puszczyk o białym upierzeniu wylądował z wdziękiem w półotwartym oknie komnat Severusa Snape, szanowanego Mistrza Eliksirów, sztywnego profesora jednego z przedmiotów nauczanych w Hogwarcie, aktualnie człowieka śpiącego w jednym z foteli z pustą butelką Ognistej w dłoni i kilkoma walającymi się na pobliskim stoliku; jego chrześniak w podobnej pozie spał twardo na dywanie w okolicach dużego kominka. Sowa podleciała do czarnowłosego mężczyzny, usiadła mu na ramieniu i lekko ukuła dziobem w policzek. Machnął ręką tak, jak odgania się natrętną muchę w upalny, burzowy dzień, ptak był jednak uparty, uszczypnął go mocno; Severus niechętnie otworzył oczy. Spał spokojnie, wcześniej zażył eliksir słodkiego snu, który podał również Hermionie i Draconowi, dzięki czemu miał pierwszą od dwóch dni spokojną i przespaną noc. Wszystko co dobre jednak szybko się kończy. Miły sen, którego treści niestety nie pamiętał w całości dobiegł końca, a sowa niecierpliwiła się coraz bardziej. 
- Eh, co tam masz potworze? - mruknął niechętnie, machinalnie jednak głaszcząc ją po miłych w dotyku piórkach. Drugą, wolną dłonią rozplątał wstążkę i zaczął czytanie listu. 

   Drogi Severusie! 

Piszę do Ciebie, gdyż chcę Ci pomóc. Dowiedziałem się niedawno o tym, jak jeden z śmierciożerców zaatakował pewną dziewczynę, niejaką Hermionę Granger. Pomimo, iż pewnie nie wiesz kim jestem, ani czemu czemu sięgnąłem po to nieszczęsne pióro, wiem o Twoim uczuciu do Niej. Odwróć kartkę. Mam nadzieję, że dzięki mnie będziesz szczęśliwy. Zacznij się uśmiechać i żyć, niczego nie żałować. W tych czasach nie warto myśleć o opinii innych i planować jutrzejszego dnia, co do sekundy. Zacznij żyć chwilą, po prostu... 

Anonim. 

   Zaciekawiony czarnowłosy mężczyzna pośpiesznie odwrócił zwój; na widok treści zapisanej wąskim drukiem mimowolnie otworzył usta i szeroko otworzył oczy. Z przepisem w rękach pobiegł po jedną z wielkich ksiąg. Otworzył ją na stronie zaznaczonej zakładką. Dopasował kartkę do strzępów po tej wyrwanej. Pasowała idealnie. Triumfalny uśmiech zagościł na jego twarzy. 
- Już coraz bliżej i będziesz znów mogła się uśmiechać, mała - szepnął cicho. 


___________________________________

Znów krótko, znów źle, znów inaczej niż miało być. :c 
Komentarzy też znów mało, 2 osoby komentujące, jedna informacja o nominowaniu... eh. 
Rozdziały będą już coraz częściej i postaram się, aby również ich jakość poprawiła się, ale dopiero znajdę do tego głowę po wystawieniu ocen. :) 
Co do informowania, czy osoby które chcą czytać mogłyby dodać się do obserwatorów? Wtedy nie bałabym się, że znów zapomnę kogoś poinformować. xD 
Komentujcie to naprawdę daje kopa i motywację <3 

_________________________________________________________


9 komentarzy:

  1. TAK! Pierwsza! Tak ma byc! :D
    Ja chyba w obserwatorach jestem tak? Sprawdze jak bede na komputerze.
    Super! :D
    O Boze XD ZABINI XD HAHAHAHAHAHA jeb*** leze i nie wstaje XD
    Taaak, juz sobie wyobrazam Dracona na dywanie i Snape'a w fotelu spiacych :D
    Tylko kim jest ten anonim....
    Hmm, ja chce wiedziec, natychmiast XD
    Czekaj, jak to bylo "jeszcze chwila, a znow bd mogla sie usmiechac mala" ooooo, jakie to urocze XD
    Czekam, czekam !
    Pozdrawiam i przesylam pozytywne wibracje :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha <3

      Tak, jesteś w obserwatorach jak coś ^^ No co Zabini, fajny chłopak, czego chcesz od Diabła? XD No, ale wyszło na jaw dlaczego jesteś tak pozytywnie szurnięta niczym Bella po Azkabanie - upadłaś na podłogę XD

      Była zabawa to i ofiara ;p Musisz kupić strój Sherlocka, może to Cię zmotywuję do odkrycia tajemnicy... Severus jest w moim opowiadaniu niczym cukier i landrynki, aż może robić za nowe hasło do gabinetu Dropsa, ale jakoś tak wyszło :D Postaram się napisać jak najszybciej i dziękuję ;*

      Usuń
  2. Hej kochana <3

    Ten rozdział był boski! No chyba Cię zamorduję, że jest tak krótki! Ehh... ale kto będzie rozdziały pisał? Dobra powstrzymuję się od rękoczynów hihi ;D

    Ginny i Zabini? Hmm... coś tu jest podejrzanego. Opisałaś go taksuper, że się zakochałam chyba ^.^

    Ognista hmm... lubie ją! Zawsze pozostawia po sobie fajne efekty, hehe ;D Och nie że ja pije... dobra bardziej się nie wkręcam xd

    No i ten anonim. Ktoś chce pomóc Sevovi. Tylko ja się pytam kto to! xd

    Nie rozumiem tych ciołków jednych! Jak można nie komentować Twoich rozdziałów?! Jak coś do daj znać to do nich wpadnę :D


    To na koniec całuski! ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. <3

    Dziękuję, nie morduj bo nie chce mi się nawiedzać komputera ;c E tam super, co mi przyszło na myśl to spisałam i tyle, choć nie miałam zbyt czasu bo byłoby dłuższe ;p

    Ognista - dzięki niej życie staje się mniej monotonne, jednak na drugi dzień nastaje szara, boląca codzienność XD Myśl, myśl, może zgadniesz ;p

    Haha, dziękuję Ci kochana <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No szkoda, ale następny bedzie dłuższy. Jazz to wie! ;D

      Czy ty też znasz skutki picia wódki? Hehe xd
      Ehh... za dużo mówię ;D

      Całusy! ;**

      Usuń
    2. Nie znam, za młoda jestem, ale siostra cioteczna pomogła XD Hahaha <3 Będzie dłuższy, postaram się. ^^

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Haha, ilość treści adekwatna do rozdziału XD <3

      Usuń
  5. Uprzejmie przypominam, że do otrzymania oceny w naszej ocenialni, konieczne jest zamieszczenie linku do tejże na blogu.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz.